Rolandas Paksas (fot. Wikimedia Commons)
Nowe ugrupowanie, jeśli powstanie (na razie nie jest znana jego nazwa), utworzy najliczniejszą frakcję w Sejmie, posiadając 39 mandatów (najsilniejsza obecnie frakcja socjaldemokratów liczy 38 posłów). Kierownictwo sojuszu ma być sprawowane rotacyjnie: co dwa lata na stanowisku lidera mają zmieniać się przedstawiciele obu wchodzących w jego skład partii.
lrytas.lt nie podaje zbyt wielu dodatkowych szczegółów dotyczących tego manewru na scenie politycznej Litwy. Jako jedną z przyczyn podaje się kłopoty z prawem Partii Pracy, względem której toczy się przed sądem w Wilnie postępowanie o prowadzenie "podwójnej księgowości".
W wypowiedzi dla agencji BNS lider "Porządku i Sprawiedliwości" Rolandas Paksas potwierdził, że toczą się rozmowy dotyczące współpracy obu partii, ale za wcześnie jest by mówić o zjednoczeniu. Fakt takich rozmów potwierdził również przewodniczący sejmowej frakcji "paksasowców" Petras Gražulis.
Jeśli faktycznie sprawdzą się informacje serwisu lrytas.lt może to oznaczać poważne zmiany w litewskiej polityce. Nie można wykluczyć (to już moje przypuszczenia), że nowe ugrupowanie będzie dążyć do zmiany na stanowisku premiera i zastąpienia socjaldemokraty Butkevičiusa kimś z szeregów dwu jednoczących się partii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz