wtorek, 19 lutego 2013

Fuzja partii receptą na oskarżenia o podwójną księgowość?

Według doniesień litewskich mediów przedstawiciele dwóch ugrupowań wchodzących w skład koalicji rządowej: Partii Pracy oraz „Porządku i Sprawiedliwości” rozpoczęli rozmowy w sprawie ewentualnego połączenia obu partii. Pojawienie się nowego silniejszego gracza może oznaczać poważne zmiany na litewskiej scenie politycznej. Nie można także wykluczyć kolejnego kryzysu konstytucyjnego, podobnego do tego, jaki miał miejsce po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych.



Rolandas Paksas, Algirdas Butkevičius, Wiktor Uspaskich
(źródło: kurierwilenski.lt)

W poniedziałek, 18 lutego, dwa dni po Święcie Odrodzenia Państwa, w mediach litewskich pojawiły się informacje o rozmowach, toczonych przez przedstawicieli Partii Pracy i „Porządku i Sprawiedliwości”. Oba ugrupowania wchodzą w skład koalicji popierającej rząd Algirdasa Butkevičiusa (do której należą także Partia Socjaldemokratyczna, z której wywodzi się premier, oraz Akcja Wyborcza Polaków na Litwie). Doniesienia te zostały potwierdzone zarówno przez starostę sejmowej frakcji „Porządku i Sprawiedliwości” Petrasa Gražulisa, jak i wiceprzewodniczącą Partii Pracy Virginiję Baltraitienė. Lider „Porządku i Sprawiedliwości”, były premier i były prezydent Rolandas Paksas pytany przez agencję informacyjną BNS również potwierdził fakt prowadzenia takich rozmów, ale stwierdził, że za wcześnie jest, by mówić o zjednoczeniu.

Więcej szczegółów dotyczących planów połączenia ugrupowań ujawnił Gražulis. Nowa partia ma nosić nazwę „Porządek, Praca i Sprawiedliwość”. Kierownictwo ma być sprawowane rotacyjnie przez zmieniających się co dwa lata przedstawicieli obu partii: pierwszym liderem ma zostać Paksas, by po dwóch latach zostać zastąpiony przez przewodniczącego Partii Pracy Wiktora Uspaskicha (Rosjanina z litewskim obywatelstwem). Jeśli dojdzie do zjednoczenia, „Porządek, Praca i Sprawiedliwość” będzie posiadać 39 mandatów w Sejmie, stając się w ten sposób najsilniejszą frakcją (najliczniejsza obecnie frakcja socjaldemokratów liczy 38 posłów).

Zdaniem komentatorów jedną z głównych przyczyn podjęcia działań w celu zjednoczenia obu partii jest perspektywa uniknięcia odpowiedzialności przez Partię Pracy za prowadzenie „podwójnej księgowości”. Przed Sądem Rejonowym w Wilnie toczy się w tej sprawie postępowanie karne, w którym w stan oskarżenia postawiono zarówno samą partię, jak i konkretne osoby. Zdaniem prokuratury dokumentacja partii z lat 2004-2006 nie wykazuje ok. 25 milionów litów dochodów oraz ok. 23 milionów litów wydatków. Partia nie zapłaciła także podatku w wysokości ok. 4 milionów litów. 20 grudnia ub. roku Sejm pozbawił immunitetu troje posłów Partii Pracy: Wiktora Uspaskicha, Vytautasa Gapšysa i Vitaliję Vonžutaitė, którzy w latach 2004-2006 pełnili funkcje wykonawcze w partii. W stan oskarżenia postawiono także księgową partii Marinę Liutkevičienė.

Prokurator Prokuratury Generalnej Saulius Verseckas w wypowiedzi dla agencji BNS potwierdził, że fuzja partii może rodzić problemy natury prawnej: z jednej strony likwidacja podmiotu, wobec którego toczy się postępowanie przed sądem może skutkować zdjęciem z niej odpowiedzialności. Z drugiej strony fuzja może oznaczać przeniesienie odpowiedzialności na nowopowstałą organizację. W praktyce może się zatem okazać, że przeprowadzenie połączenia partii nie będzie oznaczać zakończenia postępowania w sprawie „podwójnej księgowości”.

Powstanie nowego podmiotu politycznego oznaczać będzie jednak poważne zmiany na litewskiej scenie politycznej. Nowa partia może próbować wymóc na partnerze (partnerach) zmiany w umowie koalicyjnej oraz dystrybucji stanowisk w rządzie, z funkcją premiera włącznie. Biorąc pod uwagę trudności przy powoływaniu rządu Butkevičiusa i zdecydowaną niechęć prezydent Dalii Grybauskaitė wobec udziału Partii Pracy w koalicji, może to skutkować kolejnym, długotrwałym kryzysem politycznym na Litwie.

Prezydent Grybauskaitė z pewnością wykorzysta wszystkie przysługujące jej prerogatywy, aby zablokować powstanie rządu z przedstawicielem Partii Pracy na czele. Rozwiązaniem kryzysu może okazać się powołanie alternatywnej koalicji z udziałem socjaldemokratów i pozostających teraz w opozycji konserwatystów (oraz, opcjonalnie, także opozycyjnych liberałów). Oznaczać to będzie jednocześnie odsunięcie w czasie spełnienia postulatów polskiej mniejszości, ponieważ wątpliwe jest, aby w takiej koalicji wzięła udział Akcja Wyborcza Polaków na Litwie silnie skonfliktowana z konserwatystami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz